O tym jaki jest stan polskich samochodów można się przekonać patrząc na miejsca parkingowe przy centrach handlowych itp. Praktycznie na 90% i więcej miejscach na kostce brukowej są plamy oleju z nieszczelnych misek i turbin diesla. Sprowadzanie 10 letnich i starszych rupieci ma swoje konsekwencje. Pomimo tego wyniki badań na wylotach gdzie nie ma podczyszczania nie wykazują przekroczeń więc nie jest źle - może być tylko lepiej tj. poprawi się jakość parku samochodowego. zgadza się parkingi i plamy po oleju są doskonałym przykładem jakości polskich samochodów ale nie ma do rzeczy ich wiek lecz lenistwo ich użytkowników którym nie chce się zmienić uszczelek pod miską olejową licząc ze jakoś sama się zabije jak rura od wody kamieniem lub niedokręcone korki spustowe.Separator jest jednym z rodzajów urządzeń podczyszczających wody opadowe spływające z drogi i terenów przyległych. Jego główną funkcją jest wyłapywanie frakcji ropopochodnych (smary, oleje, benzyny) wyciekających z pojazdów podczas normalnego funkcjonowania lub tez w przypadku zaistnienia wypadku. Kilka lat temu separatory były bardzo często stosowane jako urządzenia podczyszczające. Wszystko zmieniło się po tym jak na przełomie 2005-2008 GDDKIA wykonała badania stężenia zanieczyszczeń w wodach spływajacych z dróg. Okazało się że w 99% przypadków przy normalnym funkcjonowaniu drogi stężenie węglowodorów ropopochodnych jest na poziomie 0,01-1 mg/l gdzie norma dopuszcza 15 mg/l. W efekcie czego ilość proponowanych separartorów drastycznie zmalała co z uwagi na ich cenę oraz wysokie koszty eksploatacji jest dobrym rozwiązaniem. Tak naprawdę separatory w chwili obecnej stosuje się najczęściej komora drenażowa w sytuacjach gdy droga przecina następujące obszary:
- strefy ochrony pośredniej i bezpośredniej ujęć wody,
- obszary Natura 2000 lub rzeki dopływające do tych obszarów
- tereny podmokłe
- bardzo wrażliwe na zanieczyszczenie wody podziemne
- miejsca gdzie ryzyko wypadku/awarii jest bardzo duże
- miejsca występowania cennych gatunków i siedlisk najczęściej związanych z wodą.
tym policja powinna się zająć i karać surowo bo lenistwo kilku tysięcy obywateli nie może być przyczyną do stosowania separatorów za które mają zapłacić miedzy innymi pozostali obywatele a cwaniaki z firm produkujacych separatory mają pławić się w interwencjoniźmie państwowym
niedziela, 1 lipca 2012
separatory
Odpowiedź jest i prosta, i trudna jednocześnie. Tak naprawdę, to nie ma obowiązku stosowania konkretnych urządzeń oczyszczających wody opadowe z dróg. Ustawodawca określił, iż wody opadowe i roztopowe z dróg określonej kategorii (wody opadowe i roztopowe ujęte w szczlen, otware lub zamknięte systemy kanalizacyjne pochodzące 1) z zanieczyszczonej powierzchni ...... dróg zaliczanyhc do kategorii dróg krajowych, wojewódzkich i powiatowych lkasy G, a także z parkingów o powierchni powyżej 0,1ha ....) - przed ich wprowadzeniem do środowiska naturalnego powinny spełniać określone parametry jakościowe.
Te parametry do zawiesiny ogólne <100mg/l oraz węglowodory ropopochodne <15 mg/l.
Powyższe dotyczy spływu opadowego jako powstaje z deszczu o natężeniu 15l/sxha.
Zatem separator ma uzasadnienie tam, gdzie występuje duże prawdopodobieństwo, iż powyższy warunek zostanie przekroczony, lub tam, gdzie wprawdzie prawdopodobieństwo przekroczenia nie jest zbyt wysokie, ale za to ewentualne skutki środowiskowe skażenia - mogą być bardzo groźne dla lokalnego środowiska (czytaj obszary szczególnej troski np. z uwagi na ujęcia wód, czy chronione gatunki).
I tu wracamy do badań - ilu czytelników - tyle opinii. W tym np. opinie lokalnych urzędników wydających pozwolenia wodnoprawne na odprowadzanie wód opadowych do środowiska. To ich przede wszytskim nalezy przekonać - np. za pomocą fachowo przygotowanego operatu wodnoprawnego, że w danym miejscu separator nie ma sensu, bo ropopochodnych w wodach opadowych nie będzie (a w każdym razie nie powyżej dozwolonej ilości), prawdopodobieństwo wypadku jest niskie, a odbiornik nie wykazuje szczególnej wrażliwości (i nie jest chroniony przez prawo lokalne - np. decyzję o ustanowieniu strefy ochronnej, użytku ekologicznego, rezerwatu, itp. itd.). Właśnie chodzi głównie o urzędników - zwłaszcza jesli zajmujemy się drogami niższych kategorii. Już gminna ochrona środowiska potrafi nakazać budowę separatorów na drodze klasy L. To projektanci powinni przekonywać (żeby nie powiedzieć że edukować) właśnie przez dobrze przygotowany operat w-p oraz trzymając w ręku rozsaczanie wody rozporządzenie gdzie jak wół napisane jest że dla dróg klasy Z i niższych nie ma potrzeby stosować separatory. Jak można zakładać ze z samochodów leci smar olej i benzyna skoro samochody przechodzą badania techniczne które je dyskwalifikują z ruchu w chwili kiedy takie wycieki są stwierdzane (oczywiście to teoria i prawo w rzeczywistości jest inaczej )
więc skoro założenie ze pojazdy niczego nie wyrzucają z siebie to po co separatory
poza tym stwierdzenie ze może coś wyciekać podczas wypadku jest śmieszne bo w takim przypadku trzeba by uszczelniać rowy wzdłuż wszystkich dróg którymi poruszają się pojazdy ciężarowe ponieważ może dojść do wypadku z udziałem cysterny wiozącej substancje niebezpieczne
głupota i brak stosowania prawa jest nieograniczona jak kosmos
Te parametry do zawiesiny ogólne <100mg/l oraz węglowodory ropopochodne <15 mg/l.
Powyższe dotyczy spływu opadowego jako powstaje z deszczu o natężeniu 15l/sxha.
Zatem separator ma uzasadnienie tam, gdzie występuje duże prawdopodobieństwo, iż powyższy warunek zostanie przekroczony, lub tam, gdzie wprawdzie prawdopodobieństwo przekroczenia nie jest zbyt wysokie, ale za to ewentualne skutki środowiskowe skażenia - mogą być bardzo groźne dla lokalnego środowiska (czytaj obszary szczególnej troski np. z uwagi na ujęcia wód, czy chronione gatunki).
I tu wracamy do badań - ilu czytelników - tyle opinii. W tym np. opinie lokalnych urzędników wydających pozwolenia wodnoprawne na odprowadzanie wód opadowych do środowiska. To ich przede wszytskim nalezy przekonać - np. za pomocą fachowo przygotowanego operatu wodnoprawnego, że w danym miejscu separator nie ma sensu, bo ropopochodnych w wodach opadowych nie będzie (a w każdym razie nie powyżej dozwolonej ilości), prawdopodobieństwo wypadku jest niskie, a odbiornik nie wykazuje szczególnej wrażliwości (i nie jest chroniony przez prawo lokalne - np. decyzję o ustanowieniu strefy ochronnej, użytku ekologicznego, rezerwatu, itp. itd.). Właśnie chodzi głównie o urzędników - zwłaszcza jesli zajmujemy się drogami niższych kategorii. Już gminna ochrona środowiska potrafi nakazać budowę separatorów na drodze klasy L. To projektanci powinni przekonywać (żeby nie powiedzieć że edukować) właśnie przez dobrze przygotowany operat w-p oraz trzymając w ręku rozsaczanie wody rozporządzenie gdzie jak wół napisane jest że dla dróg klasy Z i niższych nie ma potrzeby stosować separatory. Jak można zakładać ze z samochodów leci smar olej i benzyna skoro samochody przechodzą badania techniczne które je dyskwalifikują z ruchu w chwili kiedy takie wycieki są stwierdzane (oczywiście to teoria i prawo w rzeczywistości jest inaczej )
więc skoro założenie ze pojazdy niczego nie wyrzucają z siebie to po co separatory
poza tym stwierdzenie ze może coś wyciekać podczas wypadku jest śmieszne bo w takim przypadku trzeba by uszczelniać rowy wzdłuż wszystkich dróg którymi poruszają się pojazdy ciężarowe ponieważ może dojść do wypadku z udziałem cysterny wiozącej substancje niebezpieczne
głupota i brak stosowania prawa jest nieograniczona jak kosmos
Subskrybuj:
Posty (Atom)